Nowa moda! Walka o chodniki!

     To wydarzyło się dziś, na Saskiej Kępie. To wydarzenie nie należy do jakichś wyjątkowych, bo zaanektowane chodniki przez rowerzystów czy motocyklistów w tym mieście, to niestety norma!

Ale ad rem, oddajemy głos naszej czytelniczce.

    „Ten osobnik próbował tym pojazdem przejechać chodnikiem (przesmykiem) z Dąbrówki na Walecznych. Na środku stał mój mąż (w krótkich spodenkach i klapkach japonkach) z naszą jamniczką na smyczy. Powiedział, że go nie przepuści i tyle, bo to jest chodnik, a nie ulica. Ponieważ osobnik próbował mimo wszystko jechać, więc mąż złapał za lusterko. Powiedział osobnikowi, że chodnik nie jest od jeżdżenia po nim motocyklem. Został zwyzywany od łysych cweli, chamów, debili, usłyszał, że jest na pewno notowany i jest bandytą itd. I wrzaski tego osobnika usłyszałam przez okno, więc wyszłam z domu. Osobnik w tym momencie groził mężowi policją, na co mąż radośnie przystał. Poinformowałam osobnika, że chodnik naprawdę nie jest od jazdy motocyklem. Usłyszałam, że mój mąż go pobił (mąż się obśmiał – przypominam o klapkach japonkach na jego nogach i małym psie przy boku).

    Zamieszczam zdjęcie. Tekst osobnika, że jazda motocyklem po chodniku to TYLKO wykroczenie mnie zabił. Czy naprawdę trzeba zamieścić tu znak zakaz wjazdu motocykli???
Tu regularnie jeździ motocyklem Uber Eats i inni.

    Co zrobić, by nikt tu nie jeździł motocyklem? Rower w tym przesmyku bywa niebezpieczny, a co dopiero motocykl.”

Pani Małgorzata

 

 

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły