Portal Warszawski otrzymał maila od społeczników z prośbą o pomoc, gdyż instytucje miejskie ich ignorują. Nie obiecujemy, że bieg sprawy da się zmienić, ale ważne jest aby głośno mówić, o sposobie procedowania projektów z twz. budżetu obywatelskiego, który stał się dystrybutorem miejskiej kasy! Największym beneficjentem naszych pieniędzy, w sprzeczności z racją mieszkańców jest aktyw, który tym razem wziął się, o zgrozo, za Park Dolina Służewiecka!
Budowa naturalnego placu zabaw na terenie Parku Dolinka Służewiecka” od wielu miesięcy budzi ogromne kontrowersje i sprzeciw społeczności lokalnej, mieszkańców okolicznych osiedli, jak również innych odwiedzających tę unikatową ostoję przyrody w skali Warszawy. Boją się najgorszego. Że ten unikatowy ekosystem (gdzie żyją niezwykłe gatunki zwierząt) oparty na naturalnym na bardzo starym obiegu przestanie istnieć, a jakakolwiek ingerencja miejskich aktywistów, zmierza do zniszczenia go. Może niecelowego, ale na pewno nie jest on zgodny z wolą mieszkańców!
Petycję przeciwko budowie podpisało blisko 2.200 osób (!!!), ale niestety nie została ona rozpatrzona do dnia dzisiejszego. Prośby o przeprowadzenie konsultacji społecznych, biorąc pod uwagę budowę o powierzchni 11.500 m2 w parku, który jest domem dla licznych gatunków zwierząt, również chronionych, są ignorowane przez burmistrza Mokotowa, miasto i Zarząd Zieleni.
Argumentuje on konieczność realizacji tej inwestycji m.in. kwestią zaufania do projektu zgłoszonego w ramach budżetu obywatelskiego. Projekt ten zgłosił Robert Buciak, aktywista, autor szkodliwych i destrukcyjnych pomysłów, który żyje z tych budżetów. Nie jest tajemnicą, że Buciak ma potężne wsparcie ratusza. Na tym etapie kolejnej już edycji BO widać, jak wiele zastrzeżeń i niedoskonałości zawiera formuła dopuszczania projektów do głosowania, często zupełnie absurdalnych, a w konsekwencji wydawania publicznych pieniędzy na rzeczy zupełnie niepotrzebne. Planowana inwestycja, nota bene zgłoszona przez osobę zajmującą obecnie stanowisko urzędnicze w Ministerstwie Rozwoju, jest sprzeczna z wynikiem konsultacji społecznych przeprowadzonych w 2015 roku.
Działania, które podjęli okoliczni mieszkańcy, społecznicy, z autorami petycji od początku miały charakter pro bono i wyrażały wspólną wolę mieszkańców w celu obrony Parku Dolinka Służewiecka przed inwestycją miasta.
Poniżej znajdują się linki do projektu, petycji oraz raportu przyrodniczego BioBlitz, który jasno i wyraźnie mówi, że na tym terenie nie należy nic robić. Stanowi on integralny ekosystem i powinien być chroniony. O dziwo, teraz kiedy ma ruszyć realizacja tego zbędnego, całkowicie wydumanego projektu, Zieleń Warszawa, której nadrzędną rolą jest OCHRONA ZIELENI w tym mieście, ignoruje zalecenia specjalistów, i podważa własną opinię.
Projekt szumnie został nazwany „Ogrody deszczowe i naturalne place zabaw na terenie m.st Warszawy, w tym plac Zabaw w Parku Dolina Służewiecka”. Według Buciaka, który jak wszyscy wiedzą posiada wiedzę na każdy temat, te” naturalne place zabaw i ogrody deszczowe mają na celu edukacje przyrodniczą dzieci i rozwój emocjonalno-sensoryczny w kontakcie z naturą. Ogrody deszczowe są też częścią zatrzymywania wody w miejscach opadu, co przeciwdziała powodziom. Jest to element adaptacji miasta do ekstremalnych wydarzeń pogodowych związanych z ocieplającym się klimatem.” Podpowiadamy, że właśnie jakakolwiek ingerencja w ten dziki i naturalny teren, nawet małą architekturą zaburzy jego działanie, i powodzie dopiero mogą się zacząć.
Poraża też sam koszt, w czasie kiedy miasto boryka się z potwornymi problemami finansowymi – 3 MILIONY ZŁOTYCH!